"Twardy w pysku"

6/9/20212 min read

TWARDY w PYSKU" - to popularne w żargonie jeździeckim stwierdzenie jest często dla koni początkiem ich trudnej drogi przez patenty i powiedzmy to głośno -męczarnie. Nieodłącznym elementem cechującym dobrego jeźdźca czy „horseman’a" jest ciągłe zdobywanie wiedzy, pogłębianie i wdrażanie jej w praktyce oraz analiza i baczna obserwacja. Przyjrzyjcie się uczciwe budowie końskiego pyska - tak zwanego „twardego" i„delikatnego" - widzicie różnice ?! Otóż nie, wszędzie ta sama tkanka miękka, o tej samej wrażliwości co u nas ludzi, a może i większej . Pod nią kość, wszystko unerwione, czujące, wrażliwe. Spróbujcie podziałać lub chociaż sobie wyobrazić działanie metalu na takie struktury. I nie mowa tu o wkładaniu „łańcucha od roweru" do końskiego pyska, ale o najprostszym wędzidle metalowym. Dla symulacji podziałajcie metalem na piszczel - to podobne odczucie - śmiało, ręka nigdy nie jest idealna - tu pociągnie, tam się przytrzyma, potem „ukarze”. Po takim działaniu pozostaje siniak, czasem krwiak,no i przykre doświadczenie,a pamięć konie mają doskonałą i co za tym idzie przykre skojarzenie. I tak działamy ponownie na tego siniaka jeszcze wiele razy, przecież jeździmy codziennie, tygodniami miesiącami, latami.Koń nie ma wielu możliwości obrony przed takim działaniem wędzidła w jego pysku, ale szybko się uczy jak temu przeciwdziałać. Wyciąganie,wyszarpywanie wodzy, machanie głową, unoszenie, schowanie się za wędzidło,napieranie na wędzidło, otwieranie pyska (dopnij nachrapnik, pasek krzyżowy !!!!!), wstrzymywanie ruchu naprzód ,wspinanie, ponoszenie itp. Gdy to już opanujemy na ogół zabierając mu wszystkie możliwości obrony przed dalszymi przykrymi bodźcami, koń poddaje się i pozostaje mu tylko napięcie i blokada mięśni: żuchwy, potylicy, szyi, grzbietu i boków, w różnych konfiguracjach i właśnie to tak zwany "twardy pysk” czy "martwy pysk". Proszę mi wierzyć on „żyje" i broni się jak może przed bólem ! To co odczuwamy, to skutek naszego działania, tak więc nie „zły" charakter koni powoduje te narowy - to nasze działanie jest ich przyczyną, często nieuświadomione, przecież „kochamy" naszych końskich przyjaciół. Wymuszanie ustawienia koniom głowy zgodne z książkowym obrazkiem, bez wiedzy na temat biomechaniki, biopsychologii i odpowiedniej techniki jeździeckiej jest prymitywnym jeździectwem z epoki gdzie dostęp do publikacji i szkoleń na ten temat był na ścianach jaskiń. Natomiast robienie tego, posiadając dzisiejszą wiedzę i technikę jest jeździectwem nieetycznym, zaprzeczającym ludzkiemu traktowaniu zwierząt jako czujących istot, zaprzeczającym kodeksowi postępowania z koniem, jest zakazane oraz określone jako „znęcanie się nad zwierzętami„. Zastanów się zanim użyjesz stwierdzenia "twardy w pysku", założysz mocniejsze wędzidło, czarną wodzę czy dociśniesz nachrapnik, pasek krzyżowy i zmusisz konia do „uległości”.One też czują, a to, że ulegają i adoptują sie do warunków nie oznacza, że akceptują. Nie wykorzystuj tej cechy (ogromnej zdolności do adaptacji) w ten sposób , zrozum te zależności i wtedy zacznij z nich należycie korzystać.